Historia kominiarstwa.

Kominiarstwo zaczęło rozwijać się już w czasach średniowiecza, na przełomie XII i XIII wieku, kiedy to nasi przodkowie po raz pierwszy postanowili odprowadzać dym z palenisk kominami na zewnątrz budynków, które stawiano powyżej dachów. Ówczesne kominy budowane były z kamienia. Zazwyczaj osiągały rozmiary 1,0 x 1,0 m, były więc szerokie, a przy tym niskie.

Jednak to nie średniowiecze było pierwotnym zalążkiem tworzenia kominów o obecnym wyglądzie.

Starożytni grecy wbudowywali je w konstrukcje murów obronnych, natomiast jak dowiadujemy się w kronikach pochodzących z tamtych czasów, w domach mieszkalnych stosowano „otwory z zamkniętą klapą”. Były to urządzenia prymitywne, jednak dały one solidne podstawy nowożytnemu kominiarstwu.

Inaczej sprawa miała się w starożytnym Rzymie, gdzie nie stawiano kominów w żadnych pomieszczeniach. Co działo się wówczas z trującymi oparami dymu? Uchodziły one przez otwory w dachach, które były tworzone nieopatrznie przez budowniczych, bądź też celowo przez mieszkańców danego obiektu lub korzystających z konkretnej instytucji.

Dopiero III i IV wiek naszej ery przyniósł nowe podstawy kominiarstwu. Zapoczątkowano wówczas budowę tzw. otwartych kominów. Były to szerokie płaszcze umieszczane bezpośrednio nad paleniskami na wysokich filarach. Owe płaszcze zwężały się ku górze tak, by wąskim kanałem mogły swobodnie wychodzić ponad połać dachu.

Jak wspomniane było na początku, typowe kominy, przypominające swoim wyglądem te dzisiejsze, zaczęły powstawać w czasach wieków średnich. Były to kominy szerokie, nazywane także kominami niemieckimi. Z pism wenecjańskich z 1347 roku możemy dowiedzieć się, że miały one duże przekroje, w przeciwieństwie do rosyjskich konstrukcji z tamtego czasu, które to były wąskimi wylotami wyprowadzającymi spaliny poza budynki. Były one dzięki temu bardziej przydatne i ekonomiczne. W Europie zwykło się je określać jako kominy wąskie lub kominy ruskie. Z późniejszych pism, datowanych na lata 20. XV wieku, wynika, że podobne metody odprowadzania dymu z palenisk domowych stosowano również nad w Wiedniu, Pradze, we Frankfurcie, czy w ówczesnej stolicy Polski – Krakowie.

Sama nazwa komin wywodzi się z języka włoskiego. Z tego też języka zapożyczono słowo kominiarz. Ogień stanowił niebezpieczeństwo od najdawniejszych czasów. Rozwój kominów, opracowywanie coraz to nowych, lepszych i bardziej skutecznych metod usuwania szkodliwych substancji z pomieszczeń mieszkalnych i użytkowych, stwarzały zagrożenie wystąpienia pożarów. Główną tego przyczyną było zapalanie się sadzy, przez co całe domy stawały w płomieniach niszcząc wszystko, co było w ich zasięgu. Z wyżej wymienioną przyczyną związana była potrzeba systematycznego oczyszczania kanałów połączeniowych. W tym momencie zaczął rozwijać się zawód kominiarza. Pierwsi tego typu fachowcy pojawili się na przełomie trzynastego i czternastego wieku. Przez wiele lat speców w praktyce kominiarskiej było zbyt mało, dlatego zaniedbywano usługi czyszczenia kominów we wsiach oraz wśród biedniejszej części społeczeństwa. Skupiano się na zapewnieniu drożności wentylacji w miastach, w pałacach, zamkach oraz klasztorach. Rzemieślnicy ci, przez wzgląd na priorytetowość ich pracy, niebezpieczeństwo wykonywania zawodu oraz ogólny pożytek społeczny pełnionych zadań, cieszyli się ogromnym szacunkiem. W przekonaniu ludzi okresu średniowiecza, co pozostało po obecne czasy, kominiarz był i jest osobą przynoszącą szczęście. Dzieje się tak dlatego, gdyż zapobiega on groźnym w skutkach wypadkom nadmiernego zanieczyszczenia kanałów wentylacyjnych, a co za tym idzie pożarom i zniszczeniom dorobku życiowego.

Pierwsze cechy kominiarzy powstały w wieku szesnastym. Niemiecka Norymberga jako pierwsze miasto wprowadziła cech kominiarski już w 1515 roku. Kominiarze z czeskiej Pragi utworzyli swój własny cech dopiero w roku 1657. W Polsce zaś cech kominiarzy powstał w wieku osiemnastym (1776 rok – Warszawa).

Święty Florian, znany głównie jako patron strażaków, jest opiekunem wszystkich osób wykonujących zawody związane z ogniem, w tym m. in. kominiarzy. Swoje święto obchodzą oni w dniu patronalnym św. Floriana – 4 maja, w rocznicę jego męczeńskiej śmierci.

Powstanie cechów miało niebagatelne znaczenie dla wszystkich kominiarzy. Dbały one nie tylko o dobro stowarzyszonych w nich rzemieślników, lecz także o zapewnienie im renomy wśród społeczeństwa nadając wykonywanym usługom wysoką rangę. Skupiały się również na etyce zawodowej. Pracownicy poddawani byli kontroli zarówno na podłożu jakości pracy oraz moralności zgodnej z przyjętymi zasadami. Stworzono przepisy, które ujednolicały wygląd kominów dla danego obszaru, a także mające na celu, zgodny z obowiązującym prawem, rozwój zawodu.
Pierwszą ustawę regulującą budowę i warunki konstrukcyjne kominów ustanowiono w Austrii w 1849 roku.

Objęte przepisami prawnymi były też stroje kominiarzy. Galowe mundury mogli nosić jedynie wyróżniający się członkowie poszczególnych cechów. Ich wygląd zbliżony był do kroju mundurów żołnierskich z tamtych czasów. Różniły się one głównie kolorem – strój kominiarzy był czarny. Na głowy przywdziewali cylindry również w tej barwie. Obecne mundury tych rzemieślników przypominają nieco dziewiętnastowieczne uniformy. Elementami szczególnie charakterystycznymi, wzorującymi się na średniowiecznych strojach kominiarzy, są: dwurzędowy, zwężający się ku dołowi układ guzików, sztywny, stojący kołnierz oraz szeroki pas.

Ze względu na sytuację polityczną w Polsce – zabory i brak niepodległości do 1918 roku – w naszej ojczyźnie niemożliwy był rozwój cechów kominiarskich oraz tworzenie własnej kultury tego zawodu w środkowo – wschodniej Europie. Restrykcyjne rządy radzieckie nakazały likwidację wszelkiego rodzaju stowarzyszeń rzemieślniczych na tych terenach.

W 1843 roku zarządzono kasatę cechu warszawskiego. Wszystkich kominiarzy wcielono wówczas do służby pożarniczej. Utworzono natomiast oddziały kominiarskie, które działały przy większości placówek straży pożarnej.

Sytuacja pod zaborem austriackim i pruskim (od 1871 roku – niemieckim) wyglądała nieco lepiej niż we wschodniej części dawnego państwa polskiego. Możliwe było tworzenie cechów i organizacji kominiarskich, jednak podporządkowane były one rygorom prawa zaborców. Wszystkie zasady, regulaminy i inne ustalenia opierały się na założeniach niemieckich i austriackich.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę kominiarze mogli przywrócić swoje rzemiosło do stanu sprzed zaborów. Nie było to jednak łatwe zadanie ze względu na różnice zdań rządzących polityków oraz samych kominiarzy. W każdym regionie obowiązywały inne prawa i potrzebne było ich ujednolicenie dla całego narodu, jednak żadna ze stron nie chciała iść na kompromisy twierdząc, że regulacje z ich terenu są tymi najlepszymi.

Dopiero po 10 latach od przywrócenia Polski na mapy Europy – w 1928 roku – ujednolicono prawo kominiarskie. Stało się tak za sprawą wydanej rok wcześniej ustawy mówiącej o normach dotyczących przemysłu i zawodów rzemieślniczych. W każdym województwie wydzielono okręgi kominiarskie. Zwane były też rejonami, którym władze powiatowe nadawały koncesje. Koncesje nadawane były osobom fizycznym i osobom prawnym. I tak do tych pierwszych zaliczano ludzi posiadających odpowiednie uprawnienia do wykonywania zawodu, natomiast do drugich – ludzi mających pełnomocników – kwalifikowanych mistrzów kominiarskich. Na podobnej zasadzie odbywało się tworzenie prawa międzywojennego kominiarzy we wszystkich państwach europejskich. Na największą uwagę zasługuje kominiarstwo lat 30. XX wieku w Niemczech. Reprezentowało bowiem najwyższy poziom w całej Europie. Władze przyznały kominiarzom wiele praw, zawód mógł rozwijać się w szybkim tempie, a co za tym idzie – stał się jedną z czołowych profesji u naszych zachodnich sąsiadów. Ważnym zadaniem wykonywanym przez niemieckich kominiarzy była profilaktyka. Zapobiegali oni pożarom, a przy tym wprowadzali metody mające na celu ochronę środowiska naturalnego, poprzez okresowe sprawdzanie urządzeń grzewczo-kominowych i wentylacyjnych. Zyskali w ten sposób przychylne spojrzenie społeczeństwa i władz. Państwo niemieckie nie oszczędzało także na wyposażeniu kominiarzy, by ci mogli czuć się bezpiecznie. Zaopatrywali ich w najnowszy technicznie sprzęt pożarowy, sprzęt ochrony osobistej, narzędzia pracy oraz ubrania robocze. Nauki zawodu mógł uczyć się każdy, kto posiadał certyfikat zdania tzw. małej matury. Szkolenie trwało od 3,5 do 4 lat. Obowiązkowe było ukończenie średniej szkoły techniczno-kominiarskiej typu turnusowego (4 semestry nauczania). Uczęszczanie do szkoły odbywało się w oderwaniu od zajęć praktycznych.

Podobnie wysoki poziom jak w Niemczech rzemiosło kominiarskie reprezentowało także na Węgrzech, w Australii, Szwajcarii, Danii i Szwecji.

Wszystkie cechy lub inne związki kominiarskie zrzeszone były w Międzynarodowej Konfederacji Mistrzów Kominiarskich. Miała ona siedzibę w Wiedniu, a w swoich szeregach posiadała także cechy polskie. Podczas okresowych spotkań, konferencji oraz odbywających się co cztery lata kongresów informacyjno – wyborczych możliwa była wymiana doświadczeń rzemieślników z całej Europy. Konfederacja odgrywała bardzo ważną rolę również w nadawaniu rangi zawodowi kominiarza w poszczególnych krajach do niej należących.
W okresie rozwoju kominiarstwa w Europie wydawano wiele biuletynów, miesięczników oraz książek instruktarzowych. Miało to na celu szybsze dojrzewanie zawodu oraz informowanie o nowościach technicznych w branży kominiarzy z całej Europy.

W Polsce pierwszy miesięcznik ukazał się w 1930 roku. Był to „Kominiarz Polski” – czasopismo techniczno – zawodowe rzemiosła kominiarskiego.

Szybko postępujący rozwój kominiarstwa przerwała druga wojna światowa. Po jej zakończeniu, w latach 1949-1952, powstały spółdzielnie kominiarskie, różniące się poważnie w swych założeniach, strukturach organizacyjnych, wielkościach, kadrach fachowych i terytorialnym zasięgu działania. Powoływano małe spółdzielnie kominiarskie działające w jednym powiecie, większe – działające w kilku powiatach oraz nieliczne, obejmujące swoim zasięgiem działania obszar dawniejszych województw, jednak tak jak 20 lat wcześniej, w branży panował chaos.
Obalenie rządów komunistycznych przyczyniło się do powtórnego rozwoju kominiarstwa na terenie Polski. Obecnie działalność kominiarzy określa ustawa – Prawo Budowlane – wydana w 1994 roku. Opisuje ona przepisy i wymogi odnośnie budowy kominów, projektowania, a także kwalifikacji niezbędnych do wykonywania zawodu kominiarskiego.

Co istotne, zmieniła się również technika budowania kominów, tradycyjną cegłę zastąpiły gotowe elementy ceramiczne, betonowe lub rury kwasoodporne – dla kotłów gazowych. Cegłę wykorzystuje się już jedynie do obudowywania zewnętrznej części komina.

Postępujący we wszystkich branżach rozwój techniczny dotknął także kominiarstwo. Powstało wiele specjalistycznych urządzeń, takich jak anemometry, analizatory spalin i kamery kominowe. Nowe urządzenia pozwalają na dokładna analizę nieszczelności w przewodach kominowych i szybkie ich usunięcie. Dzięki pomiarom ciągu kominowego i kontrolom urządzeń grzewczych zapobiegamy pożarom i zatruciom czadem.

Jakie zadania wykonują kominiarze dzisiaj

Czym zajmują się kominiarze współcześnie? Odpowiedź na to z pozoru proste pytanie nie jest wcale jednoznaczna. Kominiarz to niejako zawód interdyscyplinarny, ponieważ łączy w sobie czynne czyszczenie instalacji, badają ich stan oraz spełniają rolę decydenta o ich dalszym użytkowaniu. Wszystkie te zadania tyczą się przewodów kominowych (spalinowych oraz dymowych), wentylacyjnych, kotłów i kominów fabrycznych, trzonów kuchennych i pieców domowych, kominków, czopuchów, a także pieców rzemieślniczych i przemysłowych. Badanie wspomnianych elementów prowadzi do wysnuwania wniosków i podejmowania decyzji o ewentualnych naprawach lub dopuszczeniu do dalszego użytkowania. Wszystko to powinno być przez kominiarza właściwie dokumentowane.

Dobry fachowiec powinien: umieć wykonać prace kominiarskie przygotowawcze i zakończeniowe; rozróżniać materiały ognioodporne i ognioochronne, a także wszelkie typy materiałów używanych w konstrukcji komina; biegle obsługiwać narzędzia niezbędne do pracy w zawodzie; umieć posługiwać się dokumentacją techniczną i znać zasady jej tworzenia; znać się na ocenie stanu technicznego sprzętu, narzędzi oraz wykonywanych usług kominiarskich; znać zasady sporządzania i sumiennie wykonywać dokumentację prac oraz inwentaryzację przewodów dymowych, spalinowych i wentylacyjnych; przestrzegać przepisów BHP, ochrony środowiska, przeciwpożarowych oraz w razie potrzeby umieć udzielić pomocy przedlekarskiej; umieć sporządzać protokoły usuwania usterek; przed rozpoczęciem prac ustalić czas ich trwania oraz zakres i w razie konieczności je modyfikować; umieć odpowiednio zbilansować ilość powietrza w poszczególnych pomieszczeniach.

Do tego każdy kominiarz w zakresie swoich usług powinien mieć czyszczenie: czopuchów i kanałów na linii paleniska – przewody dymowe; palenisk kotłów niskoprężnych i wysokoprężnych, pieców specjalistycznych i przemysłowych; trzonów kuchennych, pieców domowych i kominków; kominów przemysłowych (wolnostojących); przewodów kominowych dymowych, spalinowych i wentylacyjnych. Wszystkie powyższe powinien uprzednio poddać diagnostyce.

W zakresie prac kominiarzy znajdziemy także: uszczelnianie przewodów kominowych, dymowych i wentylacyjnych; usuwanie przyczyn nieprawidłowego ciągu w instalacjach kominowych z uwzględnieniem wypalania przewodów dymowych oraz wykonywanie pomiarów ciągu przewodów kominowych z uwzględnieniem bezpieczeństwa u dowalanego i ochrony przeciwpożarowej.

Wszystkie powyższe usługi wskazują na to, że zawód kominiarza nie należy do najłatwiejszych. W gąszczu przepisów i poddani stresowi pracy w niecodziennym środowisku kominiarze muszą rozwiązywać wiele problemów w celu maksymalizacji bezpieczeństwa, komfortu użytkowania i ekonomiki urządzeń.